Poniżej kilka aktów, które namalowałam pod wpływem emocji z rodzaju tych ulotnych i melancholijnych ,które gdzieś głęboko domagają się, żeby zamienić je na obraz.
Zawsze byłam romantyczką z myślami trochę oderwanymi od rzeczywistości, jak wiadomo trudno żyć z głową w chmurach, łatwiej się żyje twardo stąpając po ziemi.
Malowanie pozwala mi pogodzić te dwa światy.
W świecie obrazów mogę być kim chcę.